..................................................................

..................................................................

wtorek, 9 czerwca 2015

Aktualnośći

W Polsce wiele się powinno zmienić.Nasz kraj dysponuje zasobami naturalnymi,które można świetnie wykorzystać na wieloraki sposób.I na przykład dziwię się,że Bałtyk tak sobie po prostu istnieje a mało z niego jakiegoś pozytku.Powinni karę pozbawienia wolnośći zamienić na przymusowe kąpiele w naszym morzu!Chyba nie ma większej tortury!Zimny to mało powiedziane..Pływająca lodówa!
Na samo wspomnienie dostaje dreszczy.Za to plaża wszystko wynagradza.Szeroka i długa,że okiem nie sięgniesz i pieszczący w stopy ciepły piasek.Szkoda że te tłumy,no ale wybaczone bo pogoda się popisała i  połowa Polski zjechała się do Krynicy.Dzieki temu nie miałam możliwośći nacieszyć oka pustą plazą,bo raz że ludu i narodu jak mrówek,to jeszcze Riczi,imprezowiczka,nocami szalała żeby spac  do nieprzyzwoitych godzin i na miejscu stawialiśmy się Nasz pobyt był krótki i nie stacjonowaliśmy w Krynicy,dojazd nam troszkę zajmował czasu,ale i tak zadowolenie widać na naszych twarzach.A na ciałach opalenizna.
Ony się spuścił ze smyczy,zabawił się z chłopakami,bo wypad zaliczyliśmy w cztery pary i tym samym ja dostałam najcenniejsze-towarzystwo.Oj,nagadałam się nie mogę narzekać i ogólnie wróciłam z wrażeniami na plus.Jednak powrót do rzeczywistośći brutalny…Riczątko się pochorowało.Dwa dni podniesiona temperatura,wymioty i biegunka.Podobne objawy ma na ząbkowanie i tym razem zlokalizowałam opuchnięte dziąseł ko,ale trwa to troszkę za długo…Obawiam się,że to jakaś wiru sówka.Dzisiejszy dzień pokaże,jeśli będzie poprawa to zwalę na ząbki,a jak się pogorszy to uderzamy  w łaski służby zdrowia.Wolałabym uniknąc.
Mamy prawie połowę czerwca i czas najwyższy pomyśleć o roczku dla gwiazdy.Co ja mówię,na myślenie to już jest za późno,czas najwyższy wziąć dupę w obroty! Kreacja już jest.Przysiądę któregoś wieczoru jak córka pozwoli,poszukam pomysłu i ustalę menu,największym wyzwaniem będzie zrobienie tortu i do tego potrzebuję zachęty,wiec zróbcie coś dziewczyny  Psychicznie tez trzeba się szykowac,bo spędzenie kilku godzin tylko w towarzystwie rodziny Onego to nie lada wyczyn.Już się nudze…
Najbliższy okres zapowiada się ciekawie,urodzinki Riczątka,potem prawdopodobnie będziemy mieli gośći w postaci mojej ukochanej siostrzenicy z jej przyszłym mężem,a jeszcze później kolejna wyprawa.Tym razem w druga stronę,w góry,w moje rodzinne strony.Riczi jedzie poznać całą swoją familię ze strony matki.
Chciałam się pochwalić plonami z ogródka i tymi moimi wytworami spod igły,ale moje połączenie internetowe jest tak powolne,że załadowanie zdjęć graniczy z cudem.Bedę polowac na szybszy transfer danych,i obiecuję up date.
No to zaciskac kciuki za utrzymanie się pogody i za torta!A jak macie pomysły czy rady to bardzo chętnie skorzystam.
Ciumy 

23 komentarze:

  1. no z tortem to ja raczej nie pomogę sorka. Ale cieszę się, że odchamiłaś się towarzysko :)) co do Bałtyku to jego sekret polega na tym, że można się kąpać w zasadzie jedynie w sierpniu i to jak są upały bo wtedy jest nagrzany. Do sierpnia lodówa i wrzesień też lodówa. To jest takie morze jednomiesięcznej kąpieli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to by się zgadzało, bo w sierpniu plywalam ;) Ale pamiętam jakiego szoku doznalam..bo akurat tak wyszlo ze po kąpielach w morzu srodziemnym zalecialam nad Bałtyk hehe

      Usuń
    2. rozpoznaję sałatę, botwinkę i pomidory a to jeszcze jedno zielsko to co to ???

      Usuń
    3. Tylko se nie zielsko! Tylko nie zielsko!
      Fasole i szczawik jeszcze widać :)
      A dzisiaj odkrylam kilka ogoreczkow marchewke, rzodkiewka juz pozarta...rukola rosnie i papryka :) Do tego koper szczypior poetrucha korzeniowa i naciowa.

      Usuń
    4. fasola i szczawik to nie rozpoznaje ani jednego ani drugiego :D

      Usuń
  2. No właśnie upominałam się o zdjęcia i cieszę się, że nie zapominasz o nich :) Czekam więc dalej... ;)
    Trzymam kciuki aby maluszek wyzdrowiał, bo chore dzieciątko to najgorsze co może być... :(
    Ściskam was mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Probowalam jiz dwa razy...wychodzi na to że lepszy zasięg mam w telefonie, więc czwka mnie podwojna robota-przerzucic zdjecia do fona i wrzucic na bloga przez aplokacje mobilną. Wieczorem zrobię kolejne podejscie a Ty kochana nie nastawiaj się na wiele bo naprawdę nie ma się za bardzo czym chwalic :-|

      Usuń
    2. o Kochana, jakie plony! :) Pomidor mnie oczarował i już widać małe zielone pomidorki :)

      Usuń
    3. No a dzisiaj odkrylam takie maciupcie ogóraski!
      Tez sciskamy i jakis post wyjasniajacy lipcowa tajemnice bys napisała ;)

      Usuń
  3. Fajnie, że wypad nad morze się udał. My za miesiąc dokładnie wyjeżdżamy- nie mogę się doczekać!!! To udanych przygotowań do roczku życzę i samej imprezki dla Riczi ;) A kiedy ma urodzinki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      I wzajemnie udanej pogody i wspanialego wypoczynku :-)

      Usuń
  4. Wow!! Fajna zielenina :) pieknie wyrosniete- gratulacje ogrodniczko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujęa Ty wypluj, zeby nie zapeszyc :p

      Usuń
    2. tfu,tfu- w dupie oczy, kto nie widzial niech zoboczy :))) tak mawiala moja Babcia :) chyba pomaga ;)))

      Usuń
  5. Wow! Jakie masz piekne buraczki i salate nie przezarte przez gasiennice! ;) U mnie to zmora... :/

    U nas tez ocean jest bardzo dlugo zimny, nawet pod koniec lata... ktos kiedys rekomendowal nam wypad na polnoc, bo podobno maja tam piekne, szerokie i puste plaze. No pewnie, ze sa puste, jak czlowiek nawet po kostki nie wejdzie do wody! :D Dlatego my na wakacje obieramy kierunek - poludnie! I mam nadzieje, ze woda bedzie "do zamoczenia". Tyle, ze tam z kolei spotyka sie rekiny, wiec nie wiem czy sie odwaze. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście (odpukać) oprócz kretow i nornic nic nas nie atakuje.
      Nie no....nie zakladajmy najgorszego scenariusza, nie będzie rekinów a wasze walacje mimo tylu przeszkod będą udane :)

      Usuń
  6. uwielbiam takie hodowle roślinne :) na początku dziękuję za odwiedziny i zapraszam na dalsze :) odnośnie pierwszego roczku to może tort śmietanowo-owocowy, lekki. U mojej córci rewelacyjnie się sprawdziło a Kubuś Puchatek był zwykłym opłatkiem ale robi się to szybko a efekt też jest fajny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę wpadac regularnie i nadrabiac bo mnoe wciagnelo ;)
    Tort obiecalam kawowo orzechowy..nadam mu lekkości dekoracja cjoc noe wiem jak wyjdzie bo reki to ja do trgo noe mam.Dzieki za pomysl szkoda ze dopiero teraz jak juz z tym kawowym wyskoczylam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kawowo-orzechowy brzmi nieźle, ja kawowy wymyślilam na urodziny męża ale na myśleniu się skończyło bo zamówiłam w cukierni makowo-serowy ulubiony męża :)

      Usuń
  8. Piękne plony!
    Eh, w towarzystwie rodziny mojego Marcina umieram z nudów na miesiąc przed, a potem kolejny miesiąc dochodzę do siebie :)
    Trzymam kciuki za tort!

    OdpowiedzUsuń
  9. No no plony super! Simero usunęłam właśnie przez przypadek twój komentarz na blogu i nawet nie zdążyłam go przeczytać :-(

    OdpowiedzUsuń
  10. Plony pierwsza klasa! Z tortem na pewno dasz radę. Polecam stronkę mojewypieki, od samego patrzenia człowiek dostaje takiej motywacji, że nic tylko piekarnik odpalać :) A jeśli już będzie Ci się wybitnie nie chciało, to zawsze jest ten cudny wynalazek w postaci Pavlovej - idealny torcik na lato, z bitą śmietaną od serca i sezonowymi owocami :)

    OdpowiedzUsuń