..................................................................

..................................................................

sobota, 12 lipca 2014

Ciąg dalszy

Długo byłam na "Rozstaju dróg",stałam tak w miejscu latami....Daty pierwszych postów sięgają 2008.Sporo wylanych łez,dużo rozczarowań,jeszcze więcej nadzieji,która czasami zanikała.Aż w końcu wybrałam jedną z dróg i oto jestem powtarzając sobie "Szczesliwej drogi już czas"
Wciąż nie mogę uwierzyć,że w tak krótkim czasie tyle moze się zmienić,że życie może zaskoczyć także pozytywnie.Nie chciałam znowu uciekać,nazwijmy to rozpoczeciem nowego rozdziału,a tamten niech zostanie tak jak się ukształtował,z dobrym zakończeniem...Tyle razy powtarzałam sobie,że nie chcę się za siebie oglądać,słuchałam rad,żeby przeszłość zostawić za sobą,ale dochodzę do wniosku,że raczej tak nie powinnam.Bo gdyby nie tamten rozdział życia,dzisiaj nie czułabym całą sobą tego,co w tytule bloga.
Nie mam planów ani założeń co do tego miejsca.Pamiętam,z dawna,że kiedy moje blogowe koleżanki wychodziły za mąż i rodziły dzieci,to dziwiłam się tej słodyczy w postach i przesycania różem.Aż pachniało dzieckiem,a opisy kupek,analityczny program minionego dnia i jadłospis bohatera bloga skutecznie mnie zniechęcał.Wtedy macierzyństwo mi nie groziło,więc szukałam sobie innego towarzystwa,co rzeczą naturalną chyba jest w takich okolicznościach,bo jak to mówią "ciągnie wilka do lasu". Teraz jednak  nie  chciałabym zamienić moich znajomych na nowe mamuśkowe blogowisko,jedyne co,to powiekszyć grono swoich czytaczy o takowe i móc poznać świeże mamy na ich blogach.Dlatego obiecuje "starym" czytelnikom postarać się zachować neutralny charakter pisaniny i nie dac się zwariować pieluszkom.A jakbym zboczyła z torów normalnośći,to prosze mnie do porządku przywołać!Tyle,że wydaje mi się,iż łatwo mi nie będzie pobłądzić...bo jeszcze nie do końca wierze w nadmiar tego szcześcia które mnie spotkało.Tak naprawdę to nie dociera do mnie tak na sto procent,że ten różowiutki bobasek leżący tuż obok,to nie stan przejściowy,że to moje i zostanie na zawsze.Zapominam się wciąż,że jestem mamą,że to nie tymczasowe i nie mija jak ładna pogoda...A gdy tak rozmyślam,to łapie mnie skurcz w sercu,że mogłoby się to skończyć.Mimo starań o pozytywne nastawienie,w zakamarkach głowy i duszy czai się strach...ale ponoć tak ma każda mama,bez względu na wszystko.No,ale ja deklaracje dobrego nastawienia złożyłam i trzymac się słowa swego zamierzam.
A teraz wybaczcie,coś czuć w powietrzu...chyba to ta wcześniej nadmieniona kupa!

7 komentarzy:

  1. Ja to uwierzyć nie mogę jak w dosłownie krótkim czasie odmieniło się Twoje życie osobiste, po prostu zwrotka tak niespodziewana i tak niesamowita, że łał. I cieszę się, i gratuluję, i wypatruję z nadzieją, że i moja kropkowa droga wygładzi się, wyboje zmaleją a zakręty wyprostują. I że kropka już wkrótce zakotwiczy w swoim małym wielkim świecie.
    Ładnie piszesz o córce i o macierzyństwa, i powiem Ci, że jesteś jedną z nie wielu, których teksty o macierzyństwie lubię czytać, także pisz. Pisz jak najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda kobieta,która zostaje pierwszy raz matką boi się,ale trzeba słuchać głosu serca i instynktu macierzyńskiego. Macierzyństwo nie jest łatwe i kolorowe jak to opisują niektóre książki,ale jest piękne bo miłość matki i dziecka jest ogromna i szczera. Poradzisz sobie ze wszystkim. Ja też do dziś nie mogę uwierzyć,że jestem mama choć mineło już sporo czasu by to w końcu do mnie dotarło.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana dotarłam !!! Dzięki za maila :)) Tylko proszę zmień czcionkę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak ja też dotarłam i też błagam o inną czcionkę :)

      Usuń
  4. Już podbiłaś moje serce tym wpisem, więc czytam dalej - tzn. wstecz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka dotaralam..ale juz sie pogubilam :O twoj inny blog jest zamkniety?? A ten tu aktualny??
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Melduję się na stanowisku!
    A skurcze w sercu na złą myśl o dziecku to norma.... też na zawsze wpisana w matczyną naturę :) Nie wolno tylko tym skurczom dać się za bardzo rozpanoszyć ;)
    No to szczęśliwej drogi! Ahoj!

    OdpowiedzUsuń