..................................................................

..................................................................

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rośniemy

Mama na etacie nie oznacza dla mnie brak wolnego czasu,ale spędzanie go na czymś innym nie związanego z dzieckiem uważam za marnotrastwo.Przyznaję się,jestem do bólu zakochana w tej małej istocie,patrze na nią godzinami i nie mogę nacieszyć naszym szczęściem.Mimo tego,że pospieszyła się z przyjściem na świat,jest cała i zdrowa,lepiej jak książkowo przybiera na wadze,pod względem psycho-ruchowym nie widac u niej cech wcześniactwa a apetytem przerasta dorodnego niemowlaka.Jeszcze kilka dni temu szalałam z niepokoju czy się najada,czy moje piersi umieją ją wykarmić,czy mój instynkt właściewie podpowiada pory karmienia i czy umiem ocenic kiedy głodna albo stwierdzić czy już wystarczy.Na szczęście wizyta u lekarza była balsamem na niespokojne serce a pochwały pani doktor zdopingowały mnie jeszcze bardziej.To nic,że zarywam nocki i mam pogryzione sutki,nie szkodzi,że wzszyscy mówią,że przesadzam z tym karmieniem i troską o dziecko,nie ważne że troszkę zaniedbałam samą siebie...W obliczu tego cudu,który właśnie wyczekuje i szuka mojej piersi nic się nie liczy.

2 komentarze:

  1. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy - napisz coś więcej o swojej Córeczce.

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana mój Lu jest 7-mio miesięcznym wcześniakiem i jak widać wyrósł z niego wielki zdrowy chłop z niezłą nadwagą ;D tak, że niczym się nie przejmuj bo młoda prędko wagowo nadgoni i nie będzie w ogóle oznak, że się lekko pospieszyła :)

    OdpowiedzUsuń