..................................................................

..................................................................

środa, 20 sierpnia 2014

Urywkowo

Nareszcie chwila dla mnie.Bo zbuntowałam się tymczasowo ( chwilowo ) wobec rzeczywiśtośći.Zasiadam więc ze świeżo upieczoną drożdzówką i kubkiem kawy.Richie/Riczi (nazwana tak przez ojca swiego od "ryczy" czyli płacze jakby ktoś nie wiedział ) próbuje zasnąć obok.Po każdym posiłku nawiedzają ją konwulsje,to gazy spac nie dają.Mnie i jej.Ja już nie mam siły a Ona jeszcze walczy.Kazda moja próba zalogowania się do blogera jest bojkotowana,obecna też.Własnie się poddałam i wziełam małą na ręce,a gdy ona jest już w mych objeciach to zaraz doszukuje się piersi i ani się obejrze gdy próbuje wyssać ze mnie mleko przez koszulkę.No więc karmię.Niech żyją rogale czy inaczej zwanymi gniazdami do karmienia!Zwrócie uwagę jakimi słowami zaczęłam post...Mineły dwie,trzy minuty i stały się nieaktualne.I niech nikt nie ma pretensji że pisze o macierzyństwie i dziecku,bo co zrobie kiedy własnie to stało się całym moim światem.Gdyż dziecko trafiło mi się nienajedzone...mogłaby godzinami ssać cyca,potem przy nim zasypiać i budzić się z piersią w ustach.A jak nie to jest ryk.Słusznie tatuś nazwał ją Riczi.No i tak w kółko.A w między czasie trzeba przeciez coś zjeść,do tego zjedzenia przygotować,umyć się,ubrać,zaglądnąć do lustra albo interneta,pogadać z sąsiadką za płota,odebrać telefon,załatwić coś w urzedzie.Jak ja to robię,że ogarniam?Sama nie wiem...
Niewygodnie mi pisac z tym rogalem na kolanach.Cdn.
Mineło kilka dni od powstania powyższego tekstu,ale niewiele się zmieniło.
Zmęczenie sięga zenitu,ciało opada z sił a głowa przestawia się na automat.
A mój automat to jest taki cofnięty jakby,nieaktualizowany i w ogóle trudno się na nim pracuje.No ale muszę jakoś.
Riczi u mojej piersi z małymi przerwami od ósmej rano a jest prawie jedenasta.Mąż poskąpił mi zmywarki,wiec stos naczyń straszy w kuchni.A kuchnia otwarta na jadalnie i salon więc mieszkanie sprawia wrażenie nieposprzątanego.Czy przesadzam?Bo słyszałam,ze tak.Ponoć codzienne sprzątanie nie jest konieczne,obiad też można raz dwa trzy dni ugotować albo zjesć coś na sucho.Sorry bardzo,ja tego nie uznaje.Ony chyba też i wolę się nie przekonywać.Chłop ciężko pracuje,wraca ztyrany jak wół a na miejscu czekają go kolejne obowiazki.I co,mam mu dać na obiad parówki z keczupem?
No więc dwoje się i troję i potrafię wiele zrobić na raz.O tym to już chyba kiedyś pisałam.Tylko,żeby nie było że straszę i do macierzyństwa negatywnie nastawiam.
Nieeeee!To najcudowniejszy stan jaki można przeżyć.Ale dzisiaj nie będzie na słodko różowo w tym temacie.Bo Was przesłodzę.Tak własnie wyglądają moje dnie i tygodnie,taki sandwich.Warstwa zmęczenia,kolejny plaster złośći a posmarowane miłością.Smaczne!Nad wyraz :)

12 komentarzy:

  1. a nie myślałaś o zakupie chusty ??? moja koleżanka w pracy też ma dziecko przylepę i zakupiła taką chustę przywiesza se młodego na brzuchu i ma wolne ręce na zakupy, gary i gotowanie a dzieciak śpi jak ta lala ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslałam,ale zrezygnowałam z pomysłu.Riczi ma różne etapy,tak jakby szuka swojego rytmu i tak jak były dni marudzenia tak teraz próbuje pobić rekord świata w spaniu :-) Niewiadomo wiec jak to się wszystko ukształuje i chusta może okazac się nieprzydatna.

      Usuń
  2. Ciesze sie, ze mimo wszystko, nadal Ci ta mieszanka smakuje... ;)

    My nasza Bi nazywalismy Rozdarciuchem albo Terrorystka. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam, oj tam, zaraz podrośnie i będzie fajnie, no chyba, że zacznie pyskować ;))) A tak poza tym podziwiam caraz bardziej ludzi, któzy mają dzieci - ogarnąć to wszystko, zorganizować - mistrzostwo świata !!! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,mnie się wydawało że dziecko "czuje" się dopiero jak ma kilka lat i trzeba się nim solidnie zając w sensie,że edukacja,spacery,hobby a do tego wieku to się tylko kocha :) Ale nie,wraz z miłością nalezy podac tez inne rzeczy :)

      Usuń
  4. To prawdziwa rzeczywistość matki polki. Nie jesteś sama jest nas wiele.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nastawienie masz super, dobrze cię rozumiem bo ja też tak muszę, żeby było wszystko dobrze i wszystko zrobione i zrobione jak trzeba. Tylko ze wygląda na to że jesteś trochę zmęczona, czasem baterie się rozładowują i trzeba je naładować, pamiętaj :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację,byłam zmęczona,ale już temu zaradziłam :)
      Powolutku się ogarnim i lepiej organizuje,wczoraj to udało mi się nawet popiłowac paznokcie!

      Usuń
  6. a ile latek ma dzidzia? :)
    wpadam po raz pierwszy i zostaję :)

    OdpowiedzUsuń