Tak bardzo boję się wspomnień.Kazdych.Tych dobrych bo wywołują tesknote,tych złych bo przynoszą łzy.A emocje nie sa mi teraz potrzebne.Teraz to ja musze być silna i twarda.Po co mi te łzy które na samą myśl,jak potok obmywają moje policzka.Tak jak teraz…
Ale ostatnio nie potrafię się powstrzymać.Wracam,mimo strachu i choćby na chwilę przypominam sobie migawki.
Wkradam się w naszą przeszłośc szybko i cichutko,bo przecież obiecywaliśmy sobie,że wszystko to co było zostawiamy za sobą,sobie tez przysięgałam że mam żyć tym co teraz i jutro.
W chwilach słabości jednak zamykam oczy i przypominam sobie,że pragnęliśmy tego samego.Ze byliśmy tak samo zagubieni i rozpaczliwie szukaliśmy siebie.Tych połowek idealnych pasujących,bo przecież nimi jesteśmy.
Ty,tak samo jak ja chciałeś miłośći i zrozumienia.Ciepła i obecnośći.
Jak mam Cię teraz odnaleźć?Jak trafić na tę drogę która do Ciebie prowadzi?
Ale ostatnio nie potrafię się powstrzymać.Wracam,mimo strachu i choćby na chwilę przypominam sobie migawki.
Wkradam się w naszą przeszłośc szybko i cichutko,bo przecież obiecywaliśmy sobie,że wszystko to co było zostawiamy za sobą,sobie tez przysięgałam że mam żyć tym co teraz i jutro.
W chwilach słabości jednak zamykam oczy i przypominam sobie,że pragnęliśmy tego samego.Ze byliśmy tak samo zagubieni i rozpaczliwie szukaliśmy siebie.Tych połowek idealnych pasujących,bo przecież nimi jesteśmy.
Ty,tak samo jak ja chciałeś miłośći i zrozumienia.Ciepła i obecnośći.
Jak mam Cię teraz odnaleźć?Jak trafić na tę drogę która do Ciebie prowadzi?
Trzymam mocno kciuki abyście się wzajemnie odnaleźli.
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Niekiedy kciuki mają naprawdę wielką moc!
OdpowiedzUsuńOby Wam się złożyło! I ja trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze to chciec.... oboje musza chciec- mam nadzieje, ze macie ochote na dalsze lata? Zycze z calych sil szczescia!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żebyście odnaleźli drogę tę wspólną
OdpowiedzUsuńkurcze to ja też będę trzymać kciuki bo nie umiem nic doradzić :/ cały czas mam nadzieję, że to przejściowe i, że się Pan mąż ogarnie ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się odnajdziecie i będzie tak, jak być powinno. Szkoda, że nie ma na o żadnej gotowej recepty ani przepisu - ale na pewno warto go szukać, kombinować, miksować ze sobą różne składniki Waszego związku. Powodzenia! :*
OdpowiedzUsuńJa kciuki zaciskam mocno Ty wiesz, a może jakaś terapia małżeńska ?
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj - może jesteś jedną z tych osób, które muszą wypłakać negatywne emocje. Faktycznie, to nieciekawe, jeśli nie masz na co dzień kontaktów z ludźmi (ja sama cierpię na brak życzliwych "w realu"), ale nie mam tak napiętych stosunków w domu.
OdpowiedzUsuńPrzypomnij sobie, kiedy nastąpił przełom w Waszym życiu i zaczęło się to, co trwa do dziś - czy Twój brak zatrudnienia to sprawił, czy było coś jeszcze.... (to oczywiście pytanie retoryczne do przemyślenia dla Ciebie). Nie znam całości Waszej sytuacji, dlatego teraz wiele zależy od Ciebie. Próbowaliście porozmawiać w cztery oczy? Powiedziałaś partnerowi kiedyś: bądź ze mną szczery i powiedz teraz WSZYSTKO, co Ci nie pasuje. I nie zostawiaj mnie z tym samej, bo mój brak pracy to nasz wspólny problem, a nie tylko mój.
Nie wiem skąd wyczytałaś,że nasze problemy wynikają z faktu że nie pracuje.Mylnie.Akurat w tej kwesti to mój mąż jest wspaniałomyślny :-)
UsuńNie przesadzam,tęsknie za tym co było i cieszę się z tego.Bo to w pewnym sensie odpowiedz na dręczące mnie pytanie :-)
Co do rozmów,to się odbywają..raz pomagają raz pogarszają sytuację,jak to w życiu.
Kochana, mam nadzieje, ze odnajdziecie sie, razem... :*
OdpowiedzUsuńOj zbyt często te gorsze dni i gorsze chwile w Waszym życiu :(
OdpowiedzUsuńAkurat tym razem to "tylko" tęsknota ;-)
Usuń