W głowie rodzi się myśl w wynku pewnych zaistniałych sytuacji,z myśli wykluwa się zdanie,jedno drugie,potok słów i już prawie mam gotowy post.
Rzucam w cholere mopa i zmniejszam ogień pod zupą, tworzący się w głowie wpis przeplatam z modlitwą,aby dziecię jeszcze chwilę pospało.
Wygrzebuje laptopa,włączam,loguje się,loguję się jeszcze raz,czekam,bo przecież sprzęt mój wiekowy i troche mu zajmuje,potem tylko połączenie z niezawodnym lte,któremu tylko zła pogoda straszna,a akurat wieje,leje..No ale jeszcze trochę tej cierpliwości mam jak w tej piosence Antka Smykiewicza
,która akurat ma problem z załadowaniem się,bo lte...
Zapadam się w słowa..Odpływam.I jeszcze raz.W sumie to pozostaje z niedosytem i marzeniem kołatającym w sercu,aby usłyszeć kiedyś "będę się o ciebie bił" Ocieram łzy i wracam do postu,bo przeciez chciałam coś ważnego napisać. Ale wyciszam się powoli,złość mija,jeszcze tylko kilka nut dla ucha,słów dla serca i będzie po problemie...
Co tam nieposłuszne dziecko,pms,ból głowy i kłotnia z mamą.Nieważne...
Rzucam w cholere mopa i zmniejszam ogień pod zupą, tworzący się w głowie wpis przeplatam z modlitwą,aby dziecię jeszcze chwilę pospało.
Wygrzebuje laptopa,włączam,loguje się,loguję się jeszcze raz,czekam,bo przecież sprzęt mój wiekowy i troche mu zajmuje,potem tylko połączenie z niezawodnym lte,któremu tylko zła pogoda straszna,a akurat wieje,leje..No ale jeszcze trochę tej cierpliwości mam jak w tej piosence Antka Smykiewicza
,która akurat ma problem z załadowaniem się,bo lte...
Zapadam się w słowa..Odpływam.I jeszcze raz.W sumie to pozostaje z niedosytem i marzeniem kołatającym w sercu,aby usłyszeć kiedyś "będę się o ciebie bił" Ocieram łzy i wracam do postu,bo przeciez chciałam coś ważnego napisać. Ale wyciszam się powoli,złość mija,jeszcze tylko kilka nut dla ucha,słów dla serca i będzie po problemie...
Co tam nieposłuszne dziecko,pms,ból głowy i kłotnia z mamą.Nieważne...
lubię tą piosenkę chociaż mnie akurat to stwierdzenie będę się o Ciebie bił nie kojarzy się zbyt dobrze bo tak nastawiony był do świata mój pierwszy mąż i faktycznie był gotów bić każdego kto zbyt jego zdaniem długo zatrzymał na mnie wzrok. Do tego stopnia, że w przeciągu kilku lat nie miałam już kolegów ani kontaktu z wielom przyjaciółmi.
OdpowiedzUsuńAle podoba mi się Twój wpis, taki inny niż zwykle, trochę zajrzałam w Twoje domowe obowiązki i w Twój rytm dnia :) fajnie tak ....
Ja tych słów nie odbieram dosłownie ;-)
UsuńAle z drugiej strony..hehe
Tak,wpis inny,bo pisany pod wpływem emocji co ostatnio tak rzadko u mnie się zdarza.Mój blog stał się taki jak moje życie:zorganizowane,zaplanowane,przewidywalne,przemyślanie...nie ma już miejsca na spontan i emocje-ale ja sobie to zdezorganizuje i wygospodaruje tak,żeby w końcu było po mojemu! Koniec z tym co trzeba i być powinno :-)
Ja tych słów też dosłownie nie biorę "będę się o Ciebie bił" - po prostu będę się o Ciebie bił ze złym światem ;)
UsuńCzasami takie emocje z człowieka wychodzą, że trzeba je z siebie wyrzucić. Buziaki ;*
Ja też dostrzegam "inność" tego posta, jakoś tak refleksyjnie i nostalgicznie mnie nastroił :) Czasami trzeba być chociaż przez chwilę "poza zasięgiem", bo inaczej oszaleć można :)
UsuńDobrze zrobić sobie czasem taki reset w ciągu dnia. Nie samymi obowiązkami człowiek żyje ;) A ulubiona muzyka do tego świetnie się nadaje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już lepiej u Ciebie. Że dziecko grzeczniejsze, pms minął i z mamą się pogoszilaś.. Trzymaj się głowa do góry!
No niestety,młoda ząbkuje,a wtedy diabełek się w nią wciela.No ale damy rady,dzień dwa,tydzień i minie :-)
UsuńTak samo jak pms-jest tylko raz w miesiącu hehe
A wiesz,że już nie pamiętam kiedy słuchałam muzyki...własnie stało się tak,że w pewnym momencie zaczęłam być tylko dla domu i dziecka,czas na zmiany.
kurcze.. mam podobnie - często. i cieszę się, że jednak złość mija.. żal też.. i nie pisze wkońcu
OdpowiedzUsuń